Alternatywa dla kanalizacji

badania, bo ma unikalne właściwości. Wszyscy niby wiemy, jak woda jest ważna, jednak czy pamiętamy o tym w naszym codziennym życiu? W naszym kraju jest deficyt wody. Z powodu osuszania bagien, wycinania drzew, nic jej nie zatr

Alternatywa dla kanalizacji

O deficycie wody w Polsce

Woda - najistotniejsza substancja na świecie. Bez wody nie byłoby życia na naszej planecie. Z perspektywy biochemii jest bardzo interesującym obiektem badania, bo ma unikalne właściwości. Wszyscy niby wiemy, jak woda jest ważna, jednak czy pamiętamy o tym w naszym codziennym życiu?

W naszym kraju jest deficyt wody. Z powodu osuszania bagien, wycinania drzew, nic jej nie zatrzymuje. Stan jest katastrofalny - nasze wodne zasoby są jednymi z najniższych w Europie i porównywalne z zasobami Egiptu.


Woda ze studni, czy z wodociągu - co się opłaca?

Woda z wodociągów często kosztuje krocie, a w wielu miejscach tej opcji po prostu nie ma. Czy opłaca się wiercić studnie i używać takiej wody? Cóż - dobre pytanie.

Wywiercenie studni głębinowej to duży koszt, wymaga także załatwienia pozwolenia na budowę. Jest całkiem niemało formalności do załatwienia. Jednak czy studnia głębinowa to jedyna opcja? Może wystarczy tradycyjna? Cóż\Hm, do celów higienicznych/gospodarczych powinna być odpowiednia. Jednak picie takiej wody może być ryzykowne - warto zrobić badanie takiej wody, można ją również uzdatniać.

Zasadniczo, woda ze studni to czasami jedyny sposób. Wywiercenie studni jest drogie, jednak nie musimy płacić rachunków. Nie zapominajmy, że trzeba też taką wodę ogrzać. Do wyboru mamy parę opcji - gazowe ogrzewacze (lub piec dwu-funkcyjny, który równocześnie ogrzewa nasz dom), lub elektryczne. Z zasilanych prądem możemy zdecydować się na bojler, lub ogrzewacz przepływowy. Oba rozwiązania mają wady i zalety. Ogrzewać można też z C.O - płaszczem wodnym pieca, lub kominka. Dobrze jest poznać wady i zalety wszystkich rozwiązać, zanim jakieś wybierzemy.


Typowa Pani Domu

Jaką Panią Domu jesteś? Perfekcyjną, wystarczająco dobrą, czy może... hmm.. beznadziejną (żeby nie powiedzieć ***jową)? Ja się chyba zaliczam do tej ostatniej kategorii. Moje bizancjum syfu nie świadczy za dobrze o moich kompetencjach do prowadzenia domu. Ale wiecie co? Są ważniejsze rzeczy, zwłaszcza jeśli nie odziedziczyło się po matce genu pedantyzmu. Oczywiście, to jest przerysowane określenie, może grafomańskie nawet. Ale fakt faktem - sprzątanie nie jest moim życiowym powołaniem. I co z tego!